18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
Główna Poczekalnia (10) Soft (4) Dodaj Obrazki Filmy Dowcipy Popularne Forum Szukaj Ranking
Zarejestruj się Zaloguj się
📌 Wojna na Ukrainie - ostatnia aktualizacja: Dzisiaj 5:31
📌 Konflikt izrealsko-arabski - ostatnia aktualizacja: Dzisiaj 4:40
🔥 Koniec jazdy - teraz popularne

#polski gang

W Suwałkach w latach 90. konkurować ze sobą miały gangi Tomasza S. ps. „Sadza” i Krzysztofa A. ps. „Anucha”.

Efektem porachunków były m. in. eksplozja ładunku wybuchowego, porwanie, zabójstwo, a potem jedna z największych pomyłek polskiego wymiaru sprawiedliwości.

Latem 1999 r. z jeziora Pluszne wyłowiono ciało, należące rzekomo do Tomasza S. ps. „Sadza”. Za udział w jego zabójstwie skazano Jacka W. Po latach wyszło na jaw, że w jeziorze znaleziono nie „Sadzę”, a innego gangstera - Zdzisława K. ps. „Bocian”, niezwiązaną z Suwałkami ofiarę porachunków w olsztyńskim półświatku.

Wiele wskazuje bowiem na to, że grupa mokotowska mogła się w ostatnim czasie reaktywować.

Mowa o przemycie środków odurzających, głównie kokainy, z Ameryki Południowej do Europy w transportach owoców cytrusowych. Część z takich trefnych dostaw trafiła potem do sklepów popularnych sieci dyskontów, o czym szeroko mówiły media.

W ostatnim czasie na gorącym uczynku przemytu wpadło kilku podejrzanych. Nieoficjalnie wiadomo, że to osoby zajmujące niegdyś wysokie pozycji właśnie w grupie mokotowskiej.

Maciej B. ps. „Baryła” to gangster, który swoją przestępczą karierę rozpoczynał jako ochroniarz w poznańskim Elektromisie, a potem przeniósł się do Zielonej Góry.

Tam w 1999 roku miał zastrzelić policjanta, za co odbywa karę dożywotniego pozbawienia wolności.

Jednocześnie „Baryła” stał się jednym z głównych świadków w procesach dotyczących porwania i zabójstwa dziennikarza „Gazety Poznańskiej”, Jarosława Ziętary, z 1992 roku.

Oskarżony o podżeganie do zabójstwa, były senator Aleksander G., został w ostatnich tygodniach uniewinniony od tego zarzutu.

„Generał” z Łomży. Zarzuty z zemsty, bo siedział za długo i dostał odszkodowanie

Pod koniec lat 90. i na początku lat 2000 w Łomży działać miał gang Sławomira W. ps. „Generał”.

Grupa ta początkowo zajmowała się włamaniami i kradzieżami, potem doszedł do tego przemyt i wymuszenia haraczy.

Ludzie „Generała” mieli też handlować środkami odurzającymi. Jak twierdzi jednak nasz informator, taki zarzut wobec Sławomira W. był podobno tylko „zemstą” służb za to, że kiedyś „Generał”, nikomu nic nie mówiąc, spędził za kratkami rok dłużej, a potem wystąpił o odszkodowanie, które otrzymał.

Thomasa K. ps. „Klapa” już w połowie lat 90. podejrzewano o przewodzenie tzw. „parszywej dwunastce” - gangowi wymuszającemu haracze, czego ostatecznie mu nie udowodniono.

Potem związał się z Janem Sz. ps. „Jano”, z którym miał zlecić podwójne zabójstwo, za co poszukiwano go od 1997 roku. Dalej ukrywał się w Niemczech, gdzie zorganizował gang kradnący luksusowe samochody.

Gdy trafił tam za kratki, powstała grupa porywająca ludzi dla okupu. „Klapa” polecenia wydawał jej z aresztu. To jego ludzie porwali wtedy innego gangstera - Sławomira M. ps. „Turysta” z Gdyni, który mimo wpłacenia okupu nie przeżył.

Po wyjściu na wolność „Klapa” wciąż przebywał w Niemczech, gdzie wpadł w 2004 roku - poszukiwany do sprawy gangu porywaczy.

Ponownie przypomniał o sobie w roku 2016, gdy podejrzewano go o kierowanie gangiem przemycającym z Maroka do Europy warte miliony narkotyki. Dziś Thomas K. ma już przebywać na wolności.

Sławomira M. ps. „Turysta”, króla gdyńskiego półświatka, w 2000 roku uprowadzono z pola namiotowego.

Żądano za niego miliona dolarów okupu. Ostatecznie porywacze otrzymali tylko 200 tys.

„Turysta” mimo to nie przeżył. Ciała do dziś nie odnaleziono.

Za wszystkim miał stać gang Thomasa K. ps. „Klapa”.

Dariusz S. ps. „Szramka”, świadek koronny do sprawy bydgoskiego gangu Henryka L. ps. „Lewatywa”, miał umrzeć w 2019 r. Wcześniej ubezpieczył się na wysokie sumy, a uposażoną była jego żona, wkrótce zatrzymana. Niedawno chciała wyjść na przepustkę z powodu… śmierci męża. Tym razem zmarł naprawdę.

To nie koniec styczniowych wydarzeń kryminalnych, działo się wiele, a m. in.:
- Afera wokół „Słowika” i gali MMA-VIP 4;
- Wyjście na wolność Pawła M. ps. „Misiek”, dawnego lidera gangu Wisła Sharks, a obecnie małego świadka koronnego;
- Zatrzymanie oszustów, którzy przejmowali nieruchomości i zabili przy tym sześć osób, a także usiłowali zabić kolejne.